veniceopen-feat2

U.S. Kids Golf Venice Open 2024

Turniej golfowy Venice Open w Golf Club Della Montecchia w Padwie, we Włoszech, był dla mnie niezapomnianym przeżyciem, pełnym wyzwań, ale rownież świętowania.
Tegoroczne wydarzenie było szczególnie wyjątkowe, ponieważ Venice Open obchodziło 10. rocznicę turnieju. Co roku turniej ten przyciąga młodych golfistów z całego świata, aby mogli oni sprawdzić swoje umiejetności na pięknych włoskich polach w bardzo gorących warunkach pogodowych.
Dla mnie był to pierwszy raz na Venice Open 🙂

Jednym z zaskakujących wyzwań była gra po raz pierwszy na trawie bermudzkiej, nawierzchni wcześniej mi nieznanej. Ale jak sie okazuje, nie byłam jedyna, która zmagała się w tym temacie.
Tak dla wyjaśnienia…trawa bermudzka, ze swoją charakterystyczną fakturą, wymaga innego podejścia do chippingu, puttingu i kontroli piłki. Początek był dla mnie bardzo frustrujacy, kiedy kij nagle zatrzymywał się w trawie 🙁 Przyzwyczajenie się do tej nawierzchni dodało złożoności do i tak już wymagającej rywalizacji.
Była to jednak okazja do nauki, zmuszająca mnie do dostosowania się i do znalezienia rozwiązania, aby móc grać pewnie jak zazwyczaj. Po kilku radach moich starszych kolegów i koleżanek, zaczełam wkońcu powracać na odpowiednie tory.
W Polsce niestety nie mamy za wiele pól golfowych z tego typu trawą, aby móc na co dzień na niej trenować.
Z ciekawostek -> tee i fairwaye w Augusta National Golf Club (te pole golfowe w stanie Georgia w USA to taki święty Graal dla golfistów) wykorzystują własnie trawę bermudzką.

Dodatkową trudnością był dla mnie palący upał. Temperatury sięgały 40 stopni Celsjusza. Gra w takich warunkach wystawiała na próbę nie tylko moją wytrzymałość fizyczną, ale także moje mentalne nastawienie do gry. Jak się okazało, nawodnienie i koncentracja stały się równie istotne jak strategia i umiejętności. Cieszę się, że ten turniej pozwalał na obecność caddiego. Mój caddie, czyli mój tata dbał głównie o to, abym zawsze miała na karku zimny i mokry ręcznik oraz abym odpowiednio dużo przyjmowałam płynów. Jest to pomoc nie do ocenienia w trakcie turnieju, ktory trwa minimum 5 godzin i to w takich warunkach pogodowych.

Pomimo tych wyzwań, determinacja i wsparcie caddies i graczy, sprawiło, że te doświadczenie było równie satysfakcjonujące, co wymagające. Super jest to, że po tak upalnym dniu zawsze można później wskoczyć do basenu 😉

Venice Open to również parada narodów, którą rozpoczyna się zawsze ten turniej. Ja bylam jedną z czterech osób z Polski w tym roku, które reprezentowały nasz kraj. A tak to wygląda

Zawsze miło jest móc reprezentować swój kraj na turniejach miedzynarodowych i razem z innymi celebrować tak wyjątkowe spotkanie. Uwielbiam takie turnieje gdzie można poznać wielu nowych kolegów i koleżanek z tą sama pasją sportową. Przy okazji jest to także okazja do zobaczenia i odwiedzenia nowych, pięknych i ciekawych miejsc.
Podróże i golf to idealne połaczenie i za każdą taką możliwość jestem bardzo wdzięczna!